niedziela, 27 stycznia 2013

SWETERKI WYSZPERANE…

Zakupy w tzw. sklepach z drugiej ręki, czyli lumpeksach, ciucholandach, second-handach, ciuchaczach, szmateksach, czy też wygrzebkach i jakkolwiek jeszcze je zwą. Jedni nimi gardzą, inni uwielbiają polowanie, aby coś wyszperać dla siebie.  W ciuchach przebierają nie tylko ci, którzy liczą się z pieniędzmi. Są też pasjonaci rzeczy jednorazowych, niepowtarzalnych, oryginalnych.  Oprócz rzeczy używanych są tam końcówki kolekcji i ubrania markowe, często… nowe!

Ja w tym poście chcę przedstawić  kilka sweterków, część  z mojej kolekcji, które udało mi się wygrzebać, wyszperać, wyszukać i dopasować do mojej osoby i mojego „Ja”. Nie jest łatwo, trzeba się nieźle nachodzić i przeszukać  sterty ubrań zanim trafi się na coś fajnego, na tzw. „perełkę”.
Moje sweterki są wełniane, cieplutkie, milutkie - takie jak lubię i dobrze się w nich czuję. Fasony i kolory często się powtarzają, bo właśnie takie mi odpowiadają! Nie lubię golfów…

1.Sweterek  wełniany rozpinany, z kieszeniami i dużym kołnierzem. Kolor ecru


2. Angora, kolor też ecru. Malutki, z niewielkim dekoltem 


3.Również malutki, dopasowany, też ecru, z dużym wywiniętym kołnierzem


4. Wełenka, z fantazyjnym wykończeniem „falbanką”


5. Gruba wełna


6. Blady róż. angora


7, 8. Też blady róż i też angora. Malutki i obcisły



9. Angora i kaszmir. Blady fiolet. Fason klasyczny


10. Rudy szetland


11. Brązowa angora, duży dekolt, długi


12. Moher, króciutki


13. Czarny moher, króciutki


14. Gruba czarna wełna. Ja w peruce ( przymiarka na bal przebierańców)


 A Wy za co najbardziej lubicie "szperaczki" ? 

Pozdrawiam, Lucy

czwartek, 17 stycznia 2013

ODMIEŃCY, ORYGINAŁY, INDYWIDUALIŚCI, BUNTOWNICY

Moja przygoda z modą zaczęła się jeszcze w podstawówce. W ramach zajęć technicznych uczyliśmy się szyć na maszynie. Ponieważ wtedy jeszcze nie posiadałam maszyny do szycia moje prace w postaci woreczka na buty czy fartuszka były wykonane przez koleżankę i sąsiadkę. 

Ale nadszedł czas, że nauczycielka zażądała abyśmy przy niej naciągnęły nitkę i przeszyły kawałek materiału. Postawiona przed faktem - uczyniłam to! I okazało się, że sprawia mi to ogromną frajdę. Zawsze miałam upodobanie do rzeczy „innych” niż te, które oferował nam  w tamtych czasach handel. Umiejętność szycia pozwalała mi na szaleństwo tworzenia własnych ubrań. Liberalna mama podsuwała mi swoje amerykańskie bluzeczki i sukienki, z którymi mogłam robić co mi się zamarzy. Prułam, doszywałam inne fragmenty ubrań, przeszywałam, przerabiałam. Szyłam z fantazji, bez znajomości technik krawieckich. I wychodziły fantastyczne sukienki, bluzki, spodnie jakich niejeden mógł mi pozazdrościć.

Na zajęciach technicznych nauczyłam się też robić na drutach i na szydełku. Robiłam torebki, sweterki, szaliki, różne gadżety. Te umiejętności mogłam wykorzystać w stanie wojennym, gdy niczego w sklepach nie było. Ze skrawków różnych materiałów tworzyłam prawdziwe arcydzieła. Potem byłam na Jarmarku Dominikańskim. Wtedy był to cudowny czas studentów uczelni artystycznych, mogli oni pokazywać i sprzedawać swoje produkty, inne niż w sklepach. To właśnie mi się ogromnie podobało: ARTYSTYCZNE rzeczy, sukienki, bluzki, torebki, spodnie, chusty, a także buty. Nieszablonowe. Pojedyncze egzemplarze. Do dziś pozostałam wierna takiemu stylowi.

Każdy z nas właśnie w ubiorze ujawnia swoją osobowość. We wszystkich społeczeństwach, od najbardziej prymitywnych po najbardziej cywilizowane ludzie poprzez ubiór i ozdoby przekazują informacje o grupie, do której przynależą i o sobie samych. Przekazujemy wizerunek nas samych innym poprzez  aranżowanie zestawów  ubrań, dobór dodatków.  „Mówimy” kim jesteśmy: określamy nasz wiek, orientację seksualną, status ekonomiczny, stan cywilny itd.  Możemy też zafałszować strojem swoją osobę.
Celowo też można zniszczyć zasadę  i harmonię strojów przez: powiększanie rozmiarów, używanie gryzących się kolorów, tworząc bezkształtne fasony, niekonwencjonalnie zestawiając tkaniny i celowo źle wykańczając lub eksponując wykończenia.

Ta inność zawsze mnie fascynowała, przekora, bunt.

Dzisiaj taką grupą buntowników są hipsterzy. Wcześniej byli  to beatnicy popularni w latach 50. XX w. w USA. Ludzie mający skłonność do zachowywania się i ubierania w sposób sprzeczny z przyjętymi zwyczajami, wyrażający protest przeciw mieszczańskiej filozofii życia . I  hipisi, którzy odrzucali konsumpcyjny model życia, dominacji dóbr materialnych. Kwestionowali tradycyjne instytucje społeczne, takie jak małżeństwo i rodzina, Kościół, szkoła, podważali też legitymizm władzy politycznej. Byli pacyfistami. Wyróżniały ich luźne, kolorowe stroje i długie włosy. Jedną z charakterystycznych ozdób stanowiły kwiaty, wręczane też różnym ludziom jako symbol życzliwości - stąd alternatywne anglojęzyczne określenia ruchu: flower power ("władza kwiatów") i flower children ("dzieci kwiaty").

 
 

Kultura zwana "Punk" również osadzona była na buncie wobec rzeczywistości. Negacja wszelkich form rządów doprowadziła do przyjęcia przez znaczną część punków ideologii anarchistycznej w jej licznych odmianach. A w ubiorze? Glany, podarte jeansy, irokez lub postawione, wytapirowane włosy. Kratka, kolory: czerwień, czerń, skóra, łańcuchy, ćwieki, pieszczochy. Na rękach opaski, koszulki, pacyfki, paski, nieśmiertelniki, agrafki gdzie się tylko da i obroże z ćwiekami... Czarne paznokcie, ciemno pomalowane oczy...


Dzisiejsi hipsterzy to również odmieńcy, buntownicy, indywidualiści,  outsajderzy – osobnicy zwykle w  młodym wieku, którym świat jako taki nie odpowiada . To ludzie pozostający na uboczu społeczeństwa, nieangażujący się bezpośrednio w sprawy bieżące. Nie biorą udziału w „wyścigu  szczurów”, przesiadują całymi godzinami w knajpkach i wiodą dyskusje.

Wiemy zatem, że hipster przede wszystkim lubi coś, zanim to coś stanie się modne i lubiane przez zbyt wiele osób. Ważną cecha hipstera jest styl i ubiór.  Zawsze sprawia wrażenie zaniedbanego, choć elementy ubrania to dokładnie przemyślana kompozycja – mieszanina stylów z nutą vintage: obcisłe spodnie, duże okulary, nieład na głowie.

Hipster zwykle sam nic nie tworzy, ale sprawia wrażenie, że o twórczości wie wszystko. Popiera słowa czynem i bywa na wernisażach, pokazach czy przeglądach. Ich cechą wspólną jest pewien bunt, często odbierany jako pusty. Szuka w życiu tego co niepopularne - lubi sztukę alternatywną.

Hipster to najczęściej mieszkaniec dużego miasta, który nie akceptuje sieciówek, a ubiera się w markową luksusową odzież z drugiej ręki- w lumpeksach,  na "wygrzebkach", second - handach. Jest  modny i egzaltowany czyli  łatwo popadający w stan zachwytu i uwielbienia, przesadny w czynach i słowach.


Inność i przekora, która zawsze mnie pociągała, a która cechuje grupę dzisiejszych hipsterów jest jeszcze do zdobycia właśnie w lumpeksach, ciucholandach - jakkolwiek je zwiecie. Tam jeszcze można znaleźć coś dla siebie. W późniejszym poście zaprezentuję kolekcję sweterków właśnie  z lumpeksów. Cudowne, z prawdziwej wełny! Takich w normalnym sklepie nie zdobędziecie… W najbliższym czasie będzie również wpis o „Ubieralni” – miejscu, którym żaden hipster by nie pogardził… !

Lucy



środa, 9 stycznia 2013

"Jak pani zareagowała widząc śnieg za oknem?"



Jakiś czas temu zaczepiła mnie na ulicy dziennikarka TVN-u zadając powyższe pytanie. Było późne popołudnie, szłam z koleżanką na wystawę do Ronda Sztuki w Katowicach. Jak można zareagować na taką pogodę??! Po prostu ubrać się cieplej! Przecież nie skakałam z radości, nie płakałam też w rękaw… Moja odpowiedź była następująca: „Ubrałam ciepły płaszcz, ciepłą czapkę, ciepłe buty – i w tym zestawie wybrałam się z koleżanką na spacer.” Źle! Nagrywamy jeszcze raz! Ludzie będą oglądać nagranie jutro rano, a nikt o 5:00 nie idzie z koleżanką na spacer! To telewizja kłamie? – pomyślałam… Musiałam wymyślić inne zakończenie. Następnego dnia skoro świt zasiadłam do oglądania wiadomości – i klapa! Dziennikarze kręcili głowami – meteorolog wszystkich oszukał: zapowiadali tony  śniegu, a tu spadł deszcz! Nie zdziwię się jak zobaczę swoją wypowiedź w telewizji w dniu, w którym naprawdę nas zasypie (na przykład w maju ;))! 

Martyna